Nie wiem jak tam u Was,ale ja za oknem słonka dojrzeć juz nie mogę.
Nasza Pani Jesień, którą dzieci są zachwycone.Gdyż maluje na wszystkim co było zielone przeróżne kolory.Moje dziecko tylko o niej wciąż rozmawia.A nam bardziej z szarością, rosą,ciapą i zimnem się kojarzy.Czyli szaro buro i ponuro.Trzeba jakoś to prze pękać.Doże jest mieć maszynę i wszystkie akcesoria z nią związane,a i nie tylko za niedługo skończe moje pierwsze biscornu i igielniczek,ale o tym kiedy indziej.Jak na razie u mnie fioletowo ciekawe czy wam się spodoba.
Luknijcie na mojego skrzacika ze skrzydełkami:
Troszkę wiele tych mało doskonałych zdjęć,ale już więcej nas nie zobaczycie.Zapomniałam wcześniej dodać,iż wyruszamy do ciepłych krajów"przezimować"nasz klimat ;oha
Piękniusia Skrzaciczka Gosiu, ślicznie się prezentuje na tym skórzanym narożniku. Pozdrawiam słonecznie bo pogoda bezdyskusyjnie - fatalna!
OdpowiedzUsuńPóki nie wyruszycie na dobre przesyłam nieco wielkopolskiego słonka - świeci ślicznie
OdpowiedzUsuńBoski skrzacik, bardzo lubię fioletowości :)) Miłego wypoczynku i naładuj akumulatory na całą zimę, kochana :))
OdpowiedzUsuńzazdroszczę wyjazdu!:)) odpoczywaj i grzej się :))
OdpowiedzUsuńa Skrzacik śliczny :))
Hehehe a ja widziałam skrzatkę 'na żywo' i na żywo wygląda jeszcze lepiej niż na zdjęciach :) Przepiękna jest!
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo za wasze miłe słowa.
OdpowiedzUsuńNo i tak fajnie się złożyło,że spotkałyśmy się przypadkiem na kawce u Darsi.Pozdrowienia serdeczne i do rychłego zobaczenia.